Kilka pierwszych dni spędziliśmy we trójkę.
Postanowiliśmy na spokojnie i bez spięcia po pierwsze wysypiać się, po drugie spacerować i odkrywać knajpki i bary, po trzecie zwiedzić kilka ciekawych miejsc. Co się uda to dobrze, co nie nie ma żalu.
Pierwszy wieczór spędziliśmy spacerując i odkrywając topografię Florencji. Jako, że udało mi się wynająć pokój w samym sercu historycznego centrum Florencji (dokładniej mówiąc między Placem Duomo a Placem della Signoria, przy którym znajduje się Palazzo Vecchio) dość łatwo odkryliśmy gdzie co jest. Drugi dzień od rana rozpoczęliśmy akcją „samochód”, żeby przestawić go z ultra drogiego parkingu w historycznym centrum Florencji obok naszego apartamentu gdzieś bardziej na obrzeża na parking bezpłatny.
Dodam również, że ze względu na aklimatyzację Koty nie planowaliśmy mieć programu napiętego od rana do nocy, bo chcieliśmy co jakiś czas zaglądać do niej, oraz ewentualnie brać ją ze sobą. Także jeśli nie macie ograniczeń to napewno w te 4 dni można zobaczyć dużo więcej.
Postanowiliśmy sobie za cel odwiedzić następujące obiekty:
- Galerię Uffizi – nie udało nam się kupić biletów przez internet, a kolejki są ogromne; nam udało się wejść bez zadnego problemu i oczekiwania w środku tygodnia o godzinie 14tej; podobno poranki są dużo gorsze nie mówię już o dniu darmowym; pomimo braku kolejek do wejścia w środku było dość dużo ludzi i szczególnie okupowane były hity galerii jak pozycje Leonarda, czy Botticellego.
- Palazzo Vecchio – dostaliśmy darmowe bilety od dziewczyny od której wynajmuję pokój, natomiast w środku nie było jakichś powalających tłumów i kolejek; jedynie do wejścia na wieżę musieliśmy chwilę poczekać, bo muzeum bardzo dba o maksymalną liczbę osób która może znajdować się równocześnie na górze.
- Piazza della Signoria wraz z Loggią Dei Lanzi – tuż pod domem, więc oglądaliśmy wielokrotnie 🙂
- Katedrę Santa Maria del Fiore (tzw Il Duomo) wraz z całym kompleksem – kupiliśmy bilet do całego kompleksu przez internet wraz z godzinową rezerwacją wejścia na kopułę; tutaj spędziliśmy zdecydowanie najwięcej czasu.
- Ponte Vecchio – turystyczny koszmarek, ale to jak z wyrwaniem zęba – trzeba ale najlepiej szybko i w znieczuleniu 😀
Dużo i niedużo to. Patrząc na topowe miejsca do zobaczenia we Florencji na naszej liście brakuje wielu perełek np: Plac Michała Anioła (Piazzale Michalangelo), Galerii dell’Accademia (z Dawidem Michała Anioła), Muzeum Bargello (z Dawidem Donatella), Mauzoleum Medyceuszy przy kościele św. Wawrzyńca (st. Lorenzo), Pałacu Pittich (Palazzo Pitti) wraz z Ogrodami Boboli oraz Muzeum św. Krzyża (Santa Croce), znanym z Inferno Dana Browna (groby Galileusza, Michała Anioła etc.). Jak już zobaczę wszystko co zaplanowałam we Florencji to będę w stanie opisać co powinniśmy byli dodać do naszego planu minimum, póki co zostawiam temat otwarty.
Z punktu widzenia osoby umiarkowanie zainteresowanej zwiedzaniem i muzeami (nie o mnie mowa of kors 🙂 ) było fajnie, ciekawie i trochę nudno zrobiło się dopiero w Uffizi, ale to dlatego, że tam jest tyle sal i arcydzieł, że nie wiadomo na co patrzeć. Pomógłby konkretny plan które obrazy / rzeźby chce się zobaczyć i w których salach się znajdują.
Finalnie dodatkowo, zobaczyliśmy jeszcze dwie nadprogramowe pozycje:
- Museo Galileo – z marszu.
- Palazzo Pitti (z zewnątrz bez ogrodu) – przypadkiem wracając z kolacji.
Jeśli ze względu na ograniczenie czasowe z czegoś mielibyśmy zrezygnować to byłoby to Muzeum Nauki (Galileusza).
Jeśli eksploruje się miasto pomiędzy 9 rano a 1 nad ranem ciężko jest o poczucie, że ma się miasto tylko dla siebie 😉 Ilość turystów powala. Natomiast wcale nie nastaliśmy się jakoś strasznie w kolejkach, czego najbardziej się obawiałam. Na pewno częściowo pomógł nam zakup biletów przez internet, który umożliwia korzystanie z wejść fast track. Ważny punkt jest taki, że do niektórych miejsc przez internet można kupić bilet tylko z kilkudniowym wyprzedzeniem (ze względu na ograniczenia techniczne e-bileterii oraz dostępność miejsc).
Warto wziąć pod uwagę, że obiektywnie zwiedzać można max do 18tej, przy czym ostatnie wejście jest o 17tej, a i tak w większości godzina to za mało. Niektóre miejsca są czynne tylko do 14tej. Także im wcześniej się wstanie i zacznie zwiedzać tym można bardziej zoptymalizować swój plan działania.
Dodaj komentarz